„Ciemną nocką księżyc świeci,
Mamy wilkiem straszą dzieci,
Mamy proszą, ostrzegają,
Ale dzieci nie słuchają”.
Już od pewnego
czasu dochodzą do nas informacje, że w starzawskim lesie pojawił się zły wilk.
Postanowiliśmy to sprawdzić wybierając się na wycieczkę rowerową 18.07.2013r.
Na wyprawę zostało zabranych wiele sprzętów, na wypadek
deszczu czy szalonego upału. Najważniejszy był dla nas koszyk, do którego
zamiast przysmaków została zabrana bajka, przedstawiająca losy „Czerwonego
Kapturka”.
Mozolna droga przerywana była krótkimi przerwami na czytanie książki. Dzięki wskazówkom z bajki możliwe było uważniejsze obserwowanie terenu, aby w porę odnaleźć
kryjówkę naszego wilka.
Tak mijała nam trasa z Leszna do samej Starzawy. Na miejscu,
ku naszemu zdziwieniu, zamiast niebezpiecznego drapieżnika, przywitał nas bardzo
miły pan Wiesław Bednarz – kierownik nowo powstałego łowiska. Oczarował nas
opowieścią o rodzie Rozwadowskich – dawnych właścicieli Starzawy. Następnie,
wciąż niepewnymi krokami obeszliśmy, bacznie obserwując całe łowisko.
Wcielając się w rolę prawdziwych detektywów udało nam się przeprowadzić parę krótkich
wywiadów środowiskowych z odpoczywającymi nad brzegiem stawu wędkarzami.
Niestety na temat wilka wiedzieli tyle co my, ale za to opowiedzieli nam o
swojej pasji. Objaśnili czym różni się wędka od zwykłego patyka ze sznurkiem,
pokazali złowione ryby i zdradzili kilka sekretnych przysmaków ryb. Wdzięczni
za rady, bo przecież wkrótce zawody rybackie nasza grupa sprawdziła resztę starzawskiego
terenu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz